Żyd i kobieta. Dwoje „obcych” katolickiej teologii.
W imię pobożnych teorii stworzono taki ich obraz, że z trudem się w nim rozpoznawali. Żydzi jako naród odrzucony przez Boga, ukarany, wygnany. Kobiety, które choć pierwsze pobiegły opowiedzieć o pustym grobie, szybko przestały mieć coś do powiedzenia i do dziś są rzeczy, których im nie wolno, bo tak… A nie, przepraszam. Na uzasadnienie każdego „bo tak” powstał oczywiście głęboki, teologiczny wywód.
Będzie zatem trochę o tym jak było i jak teologia powstaje w konkretnych okolicznościach oraz że w innych okolicznościach można (czasem trzeba) ją korygować.
Również o tym, że choć lubimy o tym zapominać, to wciąż w katolickim nauczaniu tkwią uprzedzenia do jednych i drugich które determinują to, co o nich myślimy.
Warto też popodglądać, co w tych tematach – tu i tam – ciekawe.
I pomarzyć, jak by mogło być …
wittamm!!! Wszystkich….
Czekam na kontynuacje